Proponuję jeszcze przejechać walcem drogowym wszystkie okoliczne kapliczki, wylać cementem potok, zamknąć szkołę, zlikwidować pocztę, zostawić tylko kościół i chałupy, ale nie te stare. Stare wyburzyć. Aha, jeszcze wyrzucić z kościoła wszystkie sprzęty, ocieplić go styropianem i pokryć sidingiem. Ładnie będzie, ciepło. Ściany pomalować na olejno, po co te jakieś brudne obrazki!